Prokurator litościwy dla pijanych kierowców
|
|
|
Nietrzeźwy student nie stracił prawa jazdy... bo bez auta nie mógłby zarabiać na studia - to jeden z pięciu ''miłosiernych gestów'' Zbigniewa Husa, szefa Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie. W Ministerstwie Sprawiedliwości jest już wniosek o odwołanie go z funkcji szefa prokuratury.
Po skandalu w Żywcu, gdzie kierowca miał prawie 2 promile alkoholu, a prokurator zabrał mu prawo jazdy jedynie na... motocykl, równie łagodny okazał się prokurator Hus ze Strzyżowa.
Po kontroli jego pracy w 2005 r. okazało się, że aż 5 razy nie zrobił nic, by zabrać drogowym pijakom prawa jazdy. Wprawdzie w akcie oskarżenia wnioskował dla nich o czasowy zakaz jazdy samochodem, ale już na sali sądowej nie sprzeciwiał się, kiedy kierowcy prosili o warunkowe umorzenie im kary i oddanie prawa jazdy. Gdy zapadały takie wyroki, nie odwoływał się od decyzji sądu.
Miłosierny jak prokurator i sąd
W ten sposób 5 osób, mimo że złapanych na jeździe po pijaku, nadal mogło bez ograniczeń prowadzić auta. Tak było m.in. w przypadku studenta, który tłumaczył się, że bez prawa jazdy nie będzie w stanie zarobić na studia, oraz dwóch mężczyzn, którym brak samochodu miał utrudnić pracę albo dowóz dzieci na rehabilitację.
- Nie ma dyskusji. Zachowanie prokuratora Husa jest naganne i w sprawozdaniu jest informacja o rażącym naruszeniu obowiązków służbowych - mówi Janusz Drozdowski, Prokurator Okręgowy w Rzeszowie. - Prokurator dostał upomnienie, a w Ministerstwie Sprawiedliwości jest wniosek o odwołanie go z funkcji.
Dymisja pewna
Jerzy Engelking, zastępca prokuratora generalnego, ostrzega, że dla zbyt łagodnych prokuratorów litości nie będzie. Dymisja Husa jest pewna. Zwłaszcza, że jako prokurator powinien bezwzględnie dbać o interes społeczny, a nie oskarżonego.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia, nie złamałem prawa - twierdzi Hus. - Uważam, że potraktowałem tych ludzi słusznie i sprawiedliwie. Teraz łatwo krytykować moją pracę z 2005 roku, kiedy od czerwca 2006 roku są nowe wytyczne ministra Ziobry.
To nie jedyne zastrzeżenia do Zbigniewa Husa, od 11 lat szefa strzyżowskiej prokuratury. Także za jego kadencji było fatalnie prowadzone śledztwo w sprawie wypadku w Wyżnem, gdzie zginęło 7 osób. Sprawa ciągnęła się 5 lat, a błędy strzyżowskiej prokuratury naprawiała rzeszowska, decydując się na ekshumację 5 ciał. Suchej nitki nie zostawiono na Strzyżowie po wypadku, w którym zginęła Ania Betleja z Połomi. Wprawdzie ksiądz Tadeusz N. został skazany, ale sąd ostro krytykował pracę prokuratury.
|