Pijana wsiadła do samochodu i na dodatek wiozła dziecko. Samochodowa podróż nietrzeźwej mieszkanki Mszany mogła zakończyć się tragicznie. 46-letnia kobieta wsiadła do fiata 126 p., mając we krwi 2,2 promila alkoholu. Na ulicy Moszczeńskiej, na prostym odcinku drogi nagle zjechała na pobocze, "maluch" wpadł do rowu i dachował.
- Kobieta nie dostosowała prędkości do panujących warunków na jezdni i straciła panowanie nad pojazdem - mówi mł. asp. Magdalena Wija, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim, która prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Kierowcy nic się nie stało, w wypadku ucierpiała natomiast 12-letnia pasażerka. Dziewczynka ze wstrząśnieniem mózgu i ogólnymi potłuczeniami trafiła do szpitala.
Z pijaną matką mieli też do czynienia policjanci w Kłomnicach. Ponad 3 promille alkoholu w wydychanym powietrzu miała kobieta, gdy zatrzymali ją funkcjonariusze. Całe zdarzenie miało miejsce w Widzowie, dokąd udał się patrol, wezwany przez pracowników Urzędu Gminy. W domu przebywała matka noworodka w towarzystwie kilku innych osób, wszyscy kompletnie pijani. Dzieckiem nikt się nie zajmował, było przemoczone i głodne. Jak ustalono w dochodzeniu, dzień wcześniej kobieta udała się pieszo razem z noworodkiem w wózku na alkoholową libację do innej miejscowości, kilka kilometrów od Widzowa. Po powrocie kontynuowała "imprezę". Dziecko przekazano pod opiekę babci, na szczęście jego zdrowiu nic nie zagraża.
|
|
Autor: Dziennik Zachodni/wodzislawslaski.naszemiasto.pl |
|
|