"Wzniósł" auto na 3,5 metra
|
|
|
Na małopolskich drogach dziś dużo wypadków. W Tenczynie zginął kierowca osobowej skody. W Dobczycach pijany kierowca opla "wzniósł" swoje auto na trzy i pół metra. Pijany kierowca zostawił swoich pasażerów i uciekł. Grozi mu 12 lat więzienia.
Na "zakopiance" w Tenczynie (gmina Lubień) doszło do poważnego wypadku drogowego. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, na jadącą prawidłowo w stronę Zakopanego ciężarówkę (ciągnik siodłowy volvo z naczepą) najechał jadący w przeciwnym kierunku kierowca osobowej skody Favorit - informuje aspirant Szymon Sala z myślenickiej policji.
Na miejscu zginął prowadzący skodę 70-latek, a podróżująca z nim pasażerka tego samochodu odniosła obrażenia ciała. Została przewieziona na oddział ortopedyczny SPZOZ w Myślenicach z podejrzeniem złamań w obrębie klatki piersiowej (nie zagrażających życiu).
"Zakopianka" w Tenczynie przez kilka godzin była nieprzejezdna. Mężczyzna, który zginął to już 24 ofiara śmiertelna zdarzeń drogowych na terenie powiatu myślenickiego od początku 2009 roku.
To nie koniec wypadków w Małopolsce. "3.5 metra nad ziemią"
Około godz. 2:30 w Dobczycach na drodze wojewódzkiej nr 967 kierujący oplem vectrą, jadąc w kierunku Gdowa, na prostym odcinku drogi z niewiadomych przyczyn stracił panowanie nad kierowanym przez siebie pojazdem. Opel zjechał na lewe pobocze, uderzył w bariery ochronne, a następnie jadąc przydrożnym rowem wpadł na przepust betonowy. Tam samochód został wyrzucony w powietrze trafiając w drzewo. Wszystko wskazuje na to, że prędkość pojazdu była ogromna, gdyż, jak zaznaczyli w dokumentacji policjanci, gałęzie tego drzewa zostały częściowo ścięte na wysokości około 3,5 metra od poziomu jezdni - podkreśla Szymon Sala z myślenickiej policji.
Ranni pijani. Kierowca zbiegł
Podczas zdarzenia poważnie ranni zostali dwaj z trzech pasażerów opla (najciężej poszkodowany, 21-latek z obrażeniami głowy, w stanie zagrażającym życiu, trafił do jednego z krakowskich szpitali specjalistycznych). Wszyscy jadący tym samochodem podczas wypadku znajdowali się pod działaniem alkoholu. Udzielono im pomocy medycznej.
Kierujący oplem - najprawdopodobniej również będąc pod wpływem alkoholu - oddalił się z miejsca wypadku. Policjanci ustalili, że jest nim 23-latek z gminy Gdów. Po całodziennych poszukiwaniach, dopiero późnym popołudniem udało się go odnaleźć.
Za spowodowanie wypadku drogowego pod wpływem alkoholu, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu osoby poszkodowanej, może grozić kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
|