Trzy dni i pięć przestępstw
|
|
|
Zakaz prowadzenia pojazdów, jazda po pijanemu, próba przekupstwa policjantów i grożenie im - takie zarzuty usłyszał 66-letni kierowca tira z Ozorkowa. Nie przejął się nimi za bardzo...
Kłopoty ozorkowianina zaczęły się w czwartek, gdy do kontroli zatrzymali go późnym wieczorem policjanci w Zelowie. Kierowcę tira postanowili przebadać alkotestem. Wynik? Blisko promil alkoholu w wydychanym powietrzu. - To nie koniec. Po sprawdzeniu jego nazwiska w policyjnej bazie danych okazało się, że ma dwa sądowe zakazy kierowania pojazdami - informuje aspirant sztabowy Słamowir Szymański z bełchatowskiej komendy.
66-latek po zatrzymaniu bardzo chciał kontynuować jazdę swoim tirem. Najpierw usiłował wręczyć policjantom łapówkę, całe 700 złotych. Gdy ci się nie zgodzili, zaczął im grozić. Policjanci zatrzymali niesformego kierowcę, a tir wypełniony dżemami trafił na parking. Ozorkowianin usłyszał cztery zarzuty: kierowania w stanie nietrzeźwości, usiłowania wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu, niestosowania się do zakazów sądowych oraz groźby karalne pod adresem policjantów. Po czym został zwolniony do domu.
- Nie na długo. W sobotę dostaliśmy sygnał, że 66-latek jedzie tirem z Łasku do Pabianic. Zatrzymaliśmy go i usłyszał kolejny zarzut - dodaje Szymański.
Kierowcy grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
|