Pijak dmuchnął, alkomat padł
|
|
|
Nawet najlepsze urządzenia siadają przy takim natężeniu pijackiego odoru! Policjanci z komendy w Wysokim Mazowieckim (woj. podlaskie) nie wierzyli własnym oczom, gdy uraczony mocnymi trunkami pirat drogowy objął wargami ustnik od alkomatu. Już po jednym dmuchnięciu pijanego w sztok 28-latka przyrząd zaczął wariować, aż w końcu padł!
Ostatni zarejestrowany pomiar zatrzymał się na 4,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jednak wygląd pijaka wskazywał na większe spożycie wysokoprocentowych napojów. Mężczyzna bełkotał, a wypite trunki tak go sparaliżowały, że nie miał sił ustać na nogach.
Funkcjonariusze zapakowali pijaka do radiowozu i po przewiezieniu na posterunek poddano go kolejnemu badaniu. Tym razem przyrząd wskazał 4,4 promila.
Aż strach pomyśleć, że kilka minut wcześniej durny 28-latek wsiadł za kierownicę bmw i urządził sobie szalony rajd po okolicy. Policjanci zachodzą w głowę, czy nieprzytomny z przepicia idiota w ogóle widział drogę przemierzając pobliskie miejscowości.
Gdy radiowóz drogówki próbował go zatrzymać, mężczyzna gwałtownie wcisnął pedał gazu i pędził od jednej krawędzi jezdni do drugiej. Pościg za piratem na bani trwał aż do momentu, gdy ten roztrzaskał się ogrodzeniu jednej z posesji.
Kiedy wytoczył się z auta, jak długi runął na ziemię. Za jazdę na podwójnym gazie może spędzić za kratkami nawet 2 lata.
|