Schował się pod samochodem
|
|
|
Nie zatrzymał się do kontroli drogowej, uciekał autem, a potem na piechotę. Policjanci ze Stalowej Woli w końcu złapali 20-latka. Ukrywał się pod... samochodem.
Dochodziła godz. 2 w nocy, kiedy patrolujący ulice Stalowej Woli policjanci dostrzegli wyjeżdżającego z ul. Wolności na Popiełuszki volkswagena polo z wyłączonymi światłami. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać auto do kontroli przy Al. Jana Pawła II. Kierowca zatrzymał się, ale tylko na chwilę. Z piskiem opon ruszył w kierunku osiedla Rozwadów.
Policjanci rozpoczęli pościg.
- Kierowca volkswagena jechał z dużą prędkością. Zmieniał pasy ruchu, skrzyżowanie Al. Jana Pawła II z Chopina przejechał na czerwonym świetle, rondo na ulicy Rozwadowskiej pokonał środkiem, wjechał w ulicę Dąbrowskiego. Tam się zatrzymał, zostawił samochód i zaczął uciekać - relacjonują policjanci.
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę kilkaset metrów dalej. Znaleźli go na terenie prywatnej posesji. Ukrył się pod zaparkowanym tam autem. Kierowcą okazał się 20-latek z powiatu tarnobrzeskiego. Był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Przy okazji wyszło na jaw, że decyzją sądu miał zakaz wsiadania za kółko do 23 kwietnia przyszłego roku.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. W samochodzie, którym kierował, jechała trójka pasażerów - 20-latek, 18-latek i 18-letnia kobieta. Wszyscy byli pijani. Z całej czwórki najbardziej nastolatka.
Kierowcy za jazdę po pijanemu i przestępstwa drogowe grozi do 2 lat więzienia.
|